Międzynarodowy Dzień OzN
Dziś obchodzimy Międzynarodowy Dzień Osób z Niepełnosprawnościami. Nie sądziłam, że kiedykolwiek potraktuję to święto osobiście. Zazwyczaj nikt sobie tego nie wyobraża, nie prognozuje. W innym życiu, pewnie opowiedziałabym dzieciom w przedszkolu o tym święcie. W ramach ciekawostki. A dziś… Dziś jest elementem mojego życia. Stałym fragmentem codzienności. Czymś, co trochę ją definiuje, wyznacza ramy.
Z czym kojarzy Wam się niepełnosprawność? Czym dla Was jest? Powszednim towarzyszem? Wrogiem? Życiową zmianą? W kwestii budowania społecznej świadomości mamy tutaj jeszcze wiele do zrobienia. Pamiętam swoje przekonania z “poprzedniego życia”. Swój brak wiedzy, brak zrozumienia, brak otwartości. A dziś.. dziś właśnie tego oczekuję od innych. Tego, czego sama nie byłam w stanie wcześniej dać.
Międzynarodowy Dzień Osób z Niepełnosprawnościami został ustanowiony przez ONZ w 1992 roku, właśnie po to, aby promować prawa i dobrostan tych osób we wszystkich aspektach życia; aby zwracać uwagę na kwestie inkluzywności, dostępności, edukacji włączającej, niezależności. W tym dniu odbywają się różnego rodzaju konferencje, warsztaty, kampanie społeczne, wystawy. Wszystkie one mają dążyć do zwiększenia świadomości społecznej dotyczącej niepełnosprawności, inspirować do działań na rzecz OzN i walki z wykluczeniem.
Można się oczywiście zastanawiać, czy takie działania mają znaczenie, czy są opłacalne, czy rzeczywiście powodują jakiś zwrot. Powiem Wam, że czasem mam wrażenie, że ludzie oczekują rewolucji, tak jakby zmiany społeczne miały się wydarzyć w ciągu jednej nocy, a jeśli tak się nie dzieje, czują rezygnację i przestają dostrzegać ich sens. W moim odczuciu każda inicjatywa, która wnosi tego typu tematy do przestrzeni publicznej jest dobra i potrzebna. Wierzę, że im częściej będą one poruszane, przy różnych okazjach, tym większe prawdopodobieństwo, że pewne rzeczy staną się normą, a nie czymś niezwykłym, za co należą się brawa. Tak, jak kłamstwo powtarzane wiele razy staje się prawdą, tak niech powtarzane wielokrotnie fakty staną się w końcu oczywistością.
I jasne, możemy się wkurzać, że konieczne jest mówienie o oczywistościach, że już dawno coś powinno być jakieś, a takie nie jest, że gdzieś jest, a u nas wciąż nie, że wciąż za mało, a potrzeby ogromne. Możemy się wkurzać. Tylko, co to zmieni? Jeżeli nie będą temu towarzyszyły żadne działania, to mniej niż tego typu inicjatywy, nawet jeśli nieudolne, nawet jeśli pozostawiające wiele do życzenia.
Życzę nam, abyśmy dzisiaj w sposób szczególny poczuli się częścią wspólnoty, którą tworzymy. Żebyśmy przytulili nasze dzieci i osoby pozostające pod naszą opieką, uświadamiając im, że są ważne, że ich istnienie na tym świecie ma znaczenie i sens, i że ten świat w końcu zacznie to dostrzegać. Zacznie być po ich stronie. Tylko dajmy mu czas. Bo nic nie wydarzy się w ciągu jednej nocy.