książki

3 najważniejsze książki, które przeczytałam w tym roku

Uwielbiam czytać. W książkach znajduję odpowiedzi na najważniejsze dla mnie pytania. Książki opowiadają mi świat. Tłumaczą. Oprowadzają po nieznanych dotąd ścieżkach. Dzięki nim w ogóle szukam, zastanawiam się, rozwijam wyobraźnię, poszerzam perspektywę. Książki skłaniają mnie do refleksji, pokazują obszary, które warto zgłębić. Czasem to one stawiają pytania, zatrzymują mnie gdzieś na dłużej. Część z nich totalnie odrywa mnie od świata zewnętrznego. Czytając, tracę poczucie czasu i przestrzeni i ciągle kiwam głową na tak, bo tak bardzo utożsamiam się z tym, co niesie ze sobą ich treść. Wtedy ciężko stwierdzić, czy większą część stanowią moje kolorowe zakreślenia, czy reszta tekstu.

Sięgam po książki z różnych względów. Często chcąc zgłębić jakiś temat, który zazwyczaj przychodzi do mnie sam. Mnóstwo rzeczy mnie inspiruje. Szukam analogii pomiędzy nimi a moim życiem. Lubię słuchać historii. Inni ludzie działają na mnie pobudzająco, skłaniają do myślenia. Czasem wystarczy jedno zdanie, jedna opowieść, aby wywołać prawdziwą burzę mózgu. Niektóre kwestie zgłębiałam też intencjonalnie. Zainspirowana konferencją, na której byłam w maju, czytałam mnóstwo o traumie, później o żałobie, a później o tym, jak sobie z nimi radzić. Obok tematów trudnych, takich jak niepewność, stres, zmęczenie, wypalenie, krzywdzące stereotypy, zazdrość, smutek, kryzysy, poczucie winy, zawsze szukam pomysłów na to, jak im zapobiegać, jak iść w kierunku jaśniejszej strony rzeczywistości.

Właśnie dlatego mnóstwo z przeczytanych przeze mnie tytułów rozpoczyna się od słowa “jak”: jak wyrwać się z błędnego koła stresu; jak odzyskać radość życia w świecie, który przytłacza; jak poradzić sobie z wyczerpaniem i wypaleniem; jak być wierną sobie; jak odnaleźć się w macierzyństwie; jak nie tracić głowy, gdy przytłacza nas życie; jak sobie radzić z trudnościami; jak żyć z lękiem; jak nie podcinać sobie skrzydeł; jak sobie radzić z największymi życiowymi wyzwaniami; jak obracać trudności w szanse; jak przetrwać bolesne ciosy od życia i się po nich podnieść; jak budować lepsze relacje; jak uciszyć wewnętrznego krytyka i uwierzyć w siebie; jak lepiej rozumieć własne uczucia; jak przestać się przejmować tym, kim powinniśmy być, i zaakceptować to, kim jesteśmy; jak żyć pełnią życia w obliczu zmian i niepewności; jak rozmawiać na trudne tematy; jak przerwać cykl destrukcyjnego myślenia; jak jeden rok pozytywnego myślenia może zmienić twoje życie; jak oswoić lęk i traumę; jak znaleźć wytchnienie w dzisiejszych czasach. 

A teraz pytanie “jak” dla Was: 

Jak myślicie, co to o mnie świadczy? (ha ha)

Po “fazie” na traumę, żałobę, smutek i lęk, przyszedł czas na wdzięczność, samowspółczucie, empatię i odporność psychiczną. To z kolei zrodziło moje zainteresowanie ACTem, czyli terapią akceptacji i zaangażowania, której filozofia pięknie łączyła mi się z tą właśnie tematyką oraz moim spojrzeniem na idealny model traktowania siebie i innych. Gdzieś pomiędzy czytałam też dużo książek na temat tego, jak działa mózg i w jaki sposób oszukują nas myśli, o wszystkich heurystykach i zniekształceniach poznawczych, sporo tytułów poświęconych emocjom, a także takich z zakresu mindfulness i innych metod wpływających na osiągnięcie stanu większego spokoju, równowagi i wewnętrznej harmonii. 

Czasem, żeby coś do Was napisać/ powiedzieć czytałam najpierw 2-3 książki, słuchałam różnych webinarów, podcastów, wykładów. Czy spośród wszystkich przeczytanych w tym roku książek ciężko było mi wybrać te 3 najważniejsze? I tak, i nie. Zapewne byłoby łatwiej, gdybym podzieliła je na jakieś kategorie, typu “najlepsza książka o…”. Starałam się jednak, żeby w tym zestawieniu znalazły się pozycje, które mogą zainteresować każdego, a które zrobiły na mnie wyjątkowe wrażenie. Są to książki uniwersalne, ponadczasowe i, z braku lepszego określenia, napiszę, że mądre. Warte przeczytania. Godne polecenia. 

No to zaczynamy! (Kolejność jest przypadkowa)

Edith Eger- “Dar. 12 lekcji, dzięki którym odmienisz swoje życie”

Była to pierwsza książka, która przyszła mi do głowy, kiedy pomyślałam, żeby zrobić takie zestawienie. Edith Eger jest 97 letnią psycholożką (tak, wciąż żyje!), której życie stanowi inspirację dla wielu ludzi na całym świecie. W wieku 16 lat została deportowana wraz z całą rodziną do Auschwitz, gdzie straciła rodziców i największą miłość swojego życia. Po wojnie, wraz z mężem i córką, wyemigrowała do USA, gdzie zaczęła stopniowo odbudowywać swoje życie, na którym doświadczenia wojenne na zawsze odcisnęły swoje piętno. Pomimo zmagania się z własnymi demonami, żałobą i traumą, Edith postanowiła wykorzystać własne doświadczenia, aby pomóc innym. W wieku 40 lat ukończyła studia psychologiczne i rozpoczęła pracę terapeutyczną, specjalizując się w pomocy osobom doświadczającym zespołu stresu pourazowego (PTSD) i różnych strat. 

W książce znajdziemy wiele nawiązań do osobistych przeżyć autorki. Treść podzielona została na 12 rozdziałów, stanowiących wskazówki, zachęcające czytelnika do uwolnienia się od ciężaru przeszłości oraz znalezienia drogi do wewnętrznej wolności, akceptacji własnego życia i czerpania z niego radości. Edith przytacza tutaj także historię swoich pacjentów, skłaniając do refleksji nad trudnymi emocjami, które często nas ograniczają. Pisze o wstydzie, poczuciu winy, lęku, nieprzeżytej żałobie, skostniałym myśleniu, braku przebaczenia. Tematy te są poruszane z niezwykłym ciepłem, empatią i zrozumieniem. 

Książka ta jest po prostu piękna, pełna nadziei i mądrości, z którą nie sposób się nie zgodzić, której chce się wierzyć, do której chce się dążyć. Zachęca do zmian, a przede wszystkim do wyboru tego, w jaki sposób interpretujemy nasze doświadczenia, jakie wnioski z nich wyciągamy i jaką kontynuację naszej historii tworzymy dla siebie samych i otaczających nas osób. Zawsze mamy bowiem wybór, czy chcemy żyć w poczuciu krzywdy, niesprawiedliwości i straty, czy czerpać radość z bieżącej chwili i tego, że mimo wszystko przetrwaliśmy doświadczane w przeszłości trudności.

Jak pisze Edith:

“Jeśli uznamy, że coś jest beznadziejne lub niemożliwe, takie właśnie będzie. Jeśli wybierzemy działanie, kto wie, co może się zdarzyć? Nadzieja jest ciekawością. Gotowością, by podtrzymywać w sobie płomień i rozświetlać jego blaskiem najczarniejsze miejsca i momenty życia. Nadzieja jest najodważniejszym aktem wyobraźni jaki znam”.

Piękne prawda? Myślę, że dla nas, rodziców OzN słowa te mogą mieć szczególne znaczenie.

Dr Sara Kuburic- „Miło mi się poznać. Gdzie kończy się świat, a zaczynam ja”

Książka napisana przez cenioną na całym świecie psychoterapeutkę i mówczynię, podejmującą głównie kwestie związane z tożsamością, autentycznością i szeroko pojętym zdrowiem psychicznym. Jej zainteresowania naukowe krążą wokół zagadnień samoświadomości, samooceny i odpowiedzialności za własne życie. 

Książka zaprasza w podróż wgłąb siebie, poszukiwania odpowiedzi na fundamentalne pytanie “kim naprawdę jestem?” Odpowiedzi, która wykracza poza społeczne oczekiwania i wyobrażenia, jakie tworzymy o sobie samych. Odpowiedzi, która płynie z naszego wnętrza, z naszego autentycznego “ja”. Czy zastanawialiście się kiedyś co ma ono do powiedzenia? Jeśli nie, to ta książka stanowi wspaniałe tło dla tego typu rozważań. Poprzez ćwiczenia, refleksje i inspirujące historie z życia swoich pacjentów, dr Kuburic pokazuje, jak odzyskać kontakt z własną tożsamością i żyć bardziej świadomie.

Okazuje się, że bycie sobą wcale nie jest taką łatwą sprawą. W toku życia bardzo często tę umiejętność tracimy. Czujemy się wewnętrznie rozdarci, gubimy swój wewnętrzny głos, tracimy z oczu własne potrzeby. Boimy się pokazać, kim naprawdę jesteśmy, zmierzyć z prawdą o sobie i otaczającym nas świecie, dopasowujemy się, stwarzamy pozory, gubimy własną tożsamość. Nie żyjąc w zgodzie ze sobą, wierzymy jednocześnie, że zostajemy zwolnieni z osobistej odpowiedzialności za to, jak funkcjonujemy w świecie. 

“Większość z nas nie chce brać odpowiedzialności, że nie mamy takie życia, jakiego byśmy chcieli, albo że nie jesteśmy tym, kogo byśmy lubili. Zamiast tego unikamy odpowiedzialności, rezygnując z wolności. Jeśli możemy obwinić kogoś innego za swoje działania, decyzje, postawę albo słabszy kontakt ze Sobą, pewnie to zrobimy (chyba, że należymy do osób, które nadmiernie dbają o zadowolenie innych- wtedy bierzemy na siebie zdecydowanie za dużo odpowiedzialności…co jak na ironię, również jest formą unikania odpowiedzialności za Siebie”.

“Miło mi się poznać…” to jedna z tych książek, w której dominują zakreślenia. Pisząc tą recenzję musiałam oprzeć się pokusie, żeby nie zacząć jej czytać jeszcze raz. Zazdroszczę wszystkim, którzy ten pierwszy raz mają jeszcze przed sobą. Przed rozpoczęciem lektury, nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak bardzo jej potrzebowałam, a znalazła się w moich rękach zupełnie “przypadkiem”.

Rick Hanson- “Szczęśliwy mózg. Wykorzystaj odkrycia neuropsychologii, by zmienić swoje życie”

Książka napisana przez psychologa, zajmującego się tematyką neuroplastyczności, uważności i psychologii pozytywnej. Jego prace koncentrują się na badaniu mózgu i sposobach, w jakie możemy świadomie kształtować swoje myśli oraz emocje, aby prowadzić szczęśliwsze, zdrowsze i bardziej spełnione życie.

Hanson jest autorem słynnej metafory rzepu i teflonu, która zresztą występuje właśnie w tej książce. Metafora ta odnosi się do większej skłonności naszego mózgu do zapamiętywania zdarzeń negatywnych niż pozytywnych. Negatywne doświadczenia „przyklejają się” do naszego mózgu jak rzep (ponieważ  ewolucyjnie nastawiony jest na wykrywanie zagrożeń i ich zapamiętywanie), podczas, gdy pozytywne „spływają” po nim jak po teflonie (łatwo o nich zapominamy).

Remedium na tego typu tendencje jest świadome przyswajanie i pielęgnowanie dobra, które może zmienić nasz mózg na lepsze, co oznacza, że możemy zaprogramować swoją siłę i odporność oraz funkcjonowanie w tzw. trybie responsywnym, kiedy to mamy poczucie porządku i spokoju oraz radzimy sobie z codziennymi wyzwaniami. Chłonięcie dobra to świadoma koncentracja na pozytywnym doświadczeniu i utrwalanie jego obrazu w pamięci. 

Hanson w przystępny sposób tłumaczy, jak procesy neurobiologiczne wpływają na nasze emocje, decyzje i zachowanie. Odwołując się do najnowszych badań z zakresu neuroplastyczności, pokazuje, że mózg ma zdolność do zmiany przez całe życie – i że to, na czym się skupiamy, dosłownie zmienia jego strukturę. Książka zawiera także liczne wskazówki i proste sugestie dotyczące tego, w jaki sposób możemy budować pozytywne nawyki myślowe i zmieniać istniejące dotychczas “oprogramowanie”.

Autor posługuje się metaforą umysłu jako ogrodu, który możemy obserwować, wyrywać z niego chwasty oraz pielęgnować kwiaty.

“Kiedy przytrafia ci się coś trudnego lub niewygodnego- gdy w twoim ogrodzie zaczyna się burza (…). Po pierwsze, bądź ze swoim doświadczeniem. Obserwuj je i akceptuj takim, jakie jest, nawet jeśli jest bolesne. Po drugie, gdy poczujesz, że nadszedł odpowiedni czas (…) zacznij puszczać wszystko, co negatywne. (…) Po trzecie, gdy ponownie poczujesz, że nadszedł odpowiedni czas, kiedy już uwolnisz część (lub całość) tego, co negatywne, zastąp to czymś pozytywnym. (…) Wpuszczając bowiem pozytywne doświadczenia, nie tylko pielęgnujesz kwiaty w swoim ogrodzie, ale dbasz także o powstawanie w swoim mózgu nowych obwodów neuronalnych. Programujesz się na szczęście”.

Tak rozumiane szczęście, nie jest jedynie wynikiem okoliczności, ale także świadomej pracy nad sobą.

W moim odczuciu, wszystkie te trzy książki mają pewien wspólny mianownik. Jest nim wybór. Wybór, który umożliwia nam podjęcie decyzji- dotyczącej tego, kim jesteśmy i jak chcielibyśmy, aby wyglądało nasze życie. Wolność, odpowiedzialność i wybór to bardzo ważne dla mnie wartości. Pewnie dlatego odnalazłam w nich tyle ważnych zdań i wskazówek, które skłoniły mnie do szerszych refleksji nad wieloma kwestiami. Gorąco zachęcam Was do sięgnięcia po te pozycje, a jeżeli któraś z nich jest Wam znana, chętnie poznam Waszą opinię na jej temat.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *