wydarzenia

Póki MY żyjemy- Dzień Opiekunów OzN

W piątek uczestniczyłam w konferencji “Póki MY żyjemy”, zorganizowanej przez Fundację NieOdkładalni. Wydarzenie odbyło się dwa dni po ważnej dla wszystkich rodziców i opiekunów OzN dacie- Ogólnopolskim Dniu Opiekuna. Organizatorzy chcieli podkreślić ważną rolę, którą (często 24h na dobę) odgrywają opiekunowie w życiu swoich podopiecznych. 

Podczas konferencji zostało poruszonych wiele istotnych tematów z zakresu funkcjonowania osób z niepełnosprawnościami oraz tych, którzy sprawują nad nimi opiekę. Wszystkie kwestie omówiono z bardzo wielu różnych perspektyw. Głos zabrali rodzice, aktywiści, samorządowcy i oraz osoba z niepełnosprawnością, która przedstawiła punkt widzenia drugiej strony. Poruszono temat wyzwań, z którymi mierzą się opiekunowie, realiów ich codziennego życia. Rozmawialiśmy o problemach systemowych, kryzysach, kwestiach finansowych, zmęczeniu, wypaleniu, braku wsparcia i czasu dla siebie, dochodzeniu do akceptacji swojej osobistej sytuacji. Mówiliśmy o tym, jak widzi nas społeczeństwo, z jakimi stereotypami się spotykamy. 

Konferencja nie miała jednak na celu tego, żeby ponarzekać na otaczającą nas rzeczywistość, ale poddać refleksji to, co można zrobić z obserwowanymi niedoskonałościami. Pojawiały się pomysły, rozwiązania, inspiracje. Pojawiła się przestrzeń do nawiązania nowych relacji, rozmowy na tematy, które każdemu z nas leżą na sercu, które domagają się uwagi i zaopiekowania. Tematy, które wciąż czekają na rozwiązanie, o które musimy “walczyć”, choć powinny być oczywiste, przysługiwać nam z urzędu. Szczere prelekcje, przedstawiające (niekiedy bardzo smutną) rzeczywistość skłaniały do wyciągnięcia własnych wniosków, głębszego zastanowienia się nad pewnymi sprawami. Były wzruszenia, były oburzenia, była niezgoda na to, jak jest i wizja tego, jak być “powinno”. 

To niesamowite uczucie znaleźć się w środowisku ludzi, którzy rozumieją się bez słów, a jednocześnie mówią jednym głosem. To niesamowite uczucie słuchać innych historii i wciąż kiwać głową, widząc w każdej z nich cząstkę siebie. To niesamowite uczucie zabierać głos w sprawach, które bezpośrednio mnie dotyczą, które leżą mi na sercu, które są moją codziennością, moim zmartwieniem, przedmiotem mojej troski. Chciałabym, aby każdy i każda z nas- rodziców i opiekunów OzN- zawsze i wszędzie miał poczucie, że nasze zdanie się liczy, że ma znaczenie, że powinno być wypowiedziane i usłyszane, wzięte pod uwagę. 

Chciałabym, żeby szło za tym coś dalej, refleksje, pomysły, działania; żeby nasz głos został potraktowany poważnie, przyniósł realną zmianę, której wszyscy tak pragniemy, o którą zabiegamy, a która wciąż wydaje nam się tak abstrakcyjna i nierealna. Chciałabym odczarować krzywdzący stereotyp rodziców i opiekunów OzN. Chciałabym, żeby nie wmawiano nam, że jesteśmy niewdzięczni i roszczeniowi, a dostrzeżono to, że jedynie ubiegamy się o podstawowe prawa i wolności, o których w ogóle nie powinniśmy rozmawiać w XXI wieku. Chciałabym, żeby miarą postępu społecznego stało się to, w jaki sposób państwo troszczy się o swoich najbardziej bezbronnych obywateli, co jest w stanie im zaoferować i jak wygląda jakość ich egzystencji. 

Chciałabym, żeby każdy uświadomił sobie, że w każdej chwili może znaleźć się w takim położeniu, choć wydaje się, że temat go nie dotyczy. Wypadki, zdarzenie losowe, niespodziewane diagnozy, przewlekłe choroby, starzejące się społeczeństwo- wszystko to powoduje, że każdy i każda z nas może stać się opiekunem lub osobą od niego zależną, w pewnym momencie swojego życia. Zazwyczaj o tym nie myślimy, nie przewidujemy, nie spodziewamy się tego, ale prawda jest taka, że to nasza wspólna sprawa. 

Ciebie i mnie. Nas wszystkich.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *