Odkryłam w grudniu…
W grudniu zgłębiałam głównie tematykę wyczerpania, wypalenia i sposobów na radzenie sobie z tymi stanami. Od kiedy pierwszy raz zetknęłam się z pojęciem “wypalenia macierzyńskiego”, pomyślałam, że jest to termin, który aż prosi się o rozwinięcie, o opowiedzenie, o poświęcenie mu czasu i uwagi. Termin, który opisuje tak wiele sytuacji, z którymi spotykam się na co dzień. Pasuje do mnie i pasuje do wielu kobiet, z którymi rozmawiam. Szukając literatury, podcastów, wzmianek o tym zjawisku, nie potrafiłam wprost uwierzyć, że temat ten został tak pominięty, tak zmarginalizowany, tak niedostrzeżony. Tak wiele pisze się przecież na temat stresu, czy wypalenia zawodowego. Kwestie te podejmują zarówno znawcy biznesu, jak i psychologowie na całym świecie. A co z wypaleniem w innych sferach?
Jak zauważają siostry Nagoski, autorki jednej z nielicznych publikacji na ten temat: “Kiedy mówiłyśmy, że pracujemy nad książką pod tytułem Wypalenie, żadna z kobiet, z którymi rozmawiałyśmy , nie zapytała: <<A co to jest wypalenie?>>. (Większość reagowała podobnie: <<Kiedy wychodzi? Chciałabym przeczytać>>)”. No właśnie. Nikt nie podważa jego istnienia. Nie będzie go kwestionował. Nie zapyta “co to jest?”. Nie zdziwi się, kiedy o nim usłyszy. A mimo to, ciągle jest ono obchodzone dookoła, niczym słoń w pokoju, którego łatwiej ignorować niż się nim zająć. Kiedy zakupiłam wszystkie książki na ten temat, które wpadły mi w ręce, a później pożyczyłam je kolejnym mamom, ich reakcja po przeczytaniu zawsze była taka sama: “to o mnie”.
To tylko utwierdziło mnie w przekonaniu o tym, jak bardzo pomija się tę ciemniejszą stronę macierzyństwa i wszystkie koszty, które ze sobą niesie. Nie ma we mnie na to zgody. Z niezgody tej zrodziła się ogromna potrzeba zgłębienia tego tematu, mówienia i pisania o nim. Jest to też odpowiedź na potrzeby mam, które są mi bliskie. Kiedy jakiś czas temu, jedna z nich, zaczęła uczęszczać na nasze spotkania grupy wsparcia, pierwszym pytaniem, które mi zadała, było to, czy będę poruszać temat wypalenia macierzyńskiego. Nie wyobrażam sobie większej motywacji, żeby się nim zająć.
Dziś chciałabym się z Wami podzielić moimi grudniowymi odkryciami i zapewnić, że w tej kwestii na pewno nie jest to moje ostatnie słowo.
Pierwsza książka, która wpadła mi w ręce to “Wypalenie macierzyńskie. Jak je rozpoznać, odnaleźć równowagę i odzyskać radość z macierzyństwa”, autorstwa Sheryl Ziegler. Pisałam o niej już tutaj: https://www.facebook.com/share/p/15XrcwuQcE/. Wielką zaletą tej publikacji jest fakt, że pojawiają się w niej autentyczne historie, w których każda czytająca ją mama może odnaleźć cząstkę siebie. Świadomość, że myśli, zachowania i trudne sytuacje, których doświadczamy na co dzień, nie dotyczą wyłącznie nas, przyczynia się do normalizacji pewnych stanów, choć zazwyczaj, stara się nas przekonać, że stanowią one jedynie wyjątki od reguły, która brzmi: każda matka jest szczęśliwa, a uśmiech dziecka wszystko wynagradza. I choć powszechnie wiadomo, że ideały nie istnieją, to zaskakująco często my- mamy staramy się do nich dążyć. Warto zdać sobie sprawę, jakie mogą być tego konsekwencje, zarówno dla nas, jak i dla naszych dzieci i rodzin, w których żyjemy.
Ziegler w przystępny sposób opisuje zjawisko wypalenia macierzyńskiego, zachowując przy tym postawę, która stroni od ocen, a jedynie naświetla pewne fakty. Znajdziemy tu także odpowiedzi na pytania o to, dlaczego jesteśmy tak zmęczone, jak zadbać o siebie, czemu tak ważne są relacje z innymi matkami i jak w tym wszystkim nie zatracić tego, co tak naprawdę ważne. Na końcu każdego rozdziału znajduje się krótkie podsumowanie, ze wskazówkami autorki, dotyczącymi konkretnego zagadnienia, które zostało w nim poruszane. Jest to książka z cyklu “nikt nie pytał, a wszyscy potrzebowali”. Polecam!
Kolejną publikacją, przeczytaną przeze mnie w grudniu, jest cytowana wcześniej książka “Wypalenie. Jak wyrwać się z błędnego koła stresu”, autorstwa dr Emily Nagoski i Amelii Nagoski. Autorki przedstawiają w niej nie tylko istotę wypalenia macierzyńskiego, ale przyglądają się także szerzej kondycji kobiet we współczesnym świecie, przywołując m.in. koncepcję “syndromu istot dających” autorstwa filozofki Kate Manne. Wiele uwagi poświęcają także stresowi i strategiom służącym radzeniu sobie ze stresorami, zarówno tymi, na które mamy wpływ, jak i tymi, na które wpływu nie mamy. Analizują także proces decyzyjny, piszą o ślepej wytrwałości, w imię trwania za wszelką cenę we własnych postanowieniach i standardach, niezależnie od zmieniającej się sytuacji.
W książce przewija się także wątek relacji z ciałem i oczekiwań związanych z tym, jak ma ono wyglądać. Poruszona zostaje również kwestia nadawania sensu własnym działaniom i szeroko pojętemu życiu, które przypadło nam w udziale. Siostry Nagoski nie zapominają także o pewnych radach i wskazówkach, które możemy zastosować wtedy, kiedy syndrom wypalenia już nas dotyczy. Jest to niewątpliwie pozycja warta uwagi, choć ostrzegam przed nieco “feministycznym” duchem, w którym została napisana.
Pora na polską publikację autorstwa Aleksandry Żabnickiej. To książka pod tytułem “Rodzic pod presją. Jak radzić sobie z wygórowanymi oczekiwaniami i odnaleźć sens w codziennych zmaganiach”. Już sam tytuł brzmi obiecująco. Książka ta składa się z trzech części. W pierwszej z nich autorka koncentruje się na zagadnieniach takich, jak wartości, trudne emocje, uważność i życzliwość dla siebie samych w rodzicielstwie, proponując jednocześnie różne narzędzia (w oparciu o terapię ACT), umożliwiające osiągnięcie autentycznej relacji z dzieckiem i zaopiekowanie siebie w tym procesie.
Druga część skupia się na nieskutecznych strategiach rodzicielskich i zrozumieniu zachowania dzieci. W trzeciej, autorka pochyla się nad wspieraniem dzieci w rozwoju ich potencjału, przedstawiając konkretne narzędzia do budowania najlepszej wersji siebie oraz radzenia sobie z emocjami. Lektura książki daje szansę na przyjrzenie się sobie, jako rodzicowi, co stanowi klucz do rozwoju elastycznej relacji z dzieckiem. Książka pomaga pozbyć się presji bycia idealnym rodzicem, uczy odkrywania własnego podejścia do rodzicielstwa i kierowania tym procesem na własnych zasadach, w zgodzie z wyznawanymi wartościami i osobistymi przekonaniami. Serdecznie polecam!
Kolejna polska publikacja, tym razem psycholożki Moniki Kotlarek, pt. “Wyczerpanie psychiczne, czyli kiedy to już nie jest zwykłe zmęczenie”. Jest to świeżutka publikacja, wydana pod koniec listopada 2024. To pozycja dla wszystkich, którzy zmagają się z chronicznym brakiem sił, nadmiernym stresem, uczuciem wypalenia zawodowego i życiowego oraz chcących świadomie tym stanom zapobiegać. Dzięki jej lekturze dowiemy się m.in. czym jest wyczerpanie, jakie są jego symptomy i czynniki ryzyka, przyjrzymy się bliżej wypaleniu zawodowemu i budowaniu odporności psychicznej w pracy. W książce znajduje się także test diagnostyczny, który może pomóc w ocenie wyczerpania psychicznego, jednak, jak podkreśla autorka, autodiagnozowanie nigdy nie zastąpi kontaktu ze specjalistą.
Przeczytamy tutaj także autentyczne historie, w których każdy czytelnik ma szansę znaleźć cząstkę siebie. Autorka poświęca wiele uwagi stresowi i sposobom, dzięki którym możemy sobie z nim radzić. Zachęca także do akceptacji trudnych emocji, ich zrozumienia i pracy nad nimi. Lektura zaprasza nas do refleksji nad własnym zdrowiem i samopoczuciem, dając jednocześnie pewne wskazówki, dzięki którym możemy lepiej zaopiekować się sobą na wielu płaszczyznach. Zdecydowanie polecam sięgnięcie do tej krótciutkiej publikacji. Jest ona napisana przystępnym językiem, który łączy wiedzę naukową, historie z życia oraz praktyczne porady autorki.
Przeglądając książki na temat wyczerpania i wypalenia, trafiłam także na książkę „Jak radzić sobie z wyczerpaniem i wypaleniem” autorstwa lekarza Matthiasa Marquardta. Jest to książka, która podejmuje tytułową tematykę w sposób bardzo kompleksowy. Tłumaczy różnice pomiędzy zmęczeniem, wypaleniem, a depresją, które nieopatrznie mogą być traktowane jako synonimy. Wskazuje także na sygnały alarmowe, mogące wystąpić przy nadmiernym i permanentnym narażeniu na różnego rodzaju stresory oraz wymienia sposoby na radzenie sobie z tego typu stanami- takie, które działają i takie, którego mogą być dla nas zwodnicze.
Autor, ze względu na swoją profesję, radzi także jakie badania należy wykonać, jeśli obserwujemy u siebie utrzymujące się zmęczenie. Przytacza także liczne historie, zarówno własne, jak i swoich pacjentów oraz tworzy swoisty plan działania, nazwany przez niego „programem regeneracyjnym dla dobrego życia”. Momentami pojawiają się tutaj treści (moim zdaniem) oczywiste, a innym razem bardzo naukowe. Część z nich jest potraktowana po macoszemu, a innym autor poświęca, z kolei, mnóstwo czasu i uwagi. Mnogość poruszanych tu zagadnień, powoduje jednak, że każdy znajdzie coś dla siebie.
Książka Claudii Hammond „Sztuka odpoczynku. Jak znaleźć wytchnienie w dzisiejszych czasach” stanowi próbę odpowiedzi na pytanie o to, jak odpoczywamy i dlaczego odpoczynek jest tak ważny, zwłaszcza w dzisiejszym świecie. O książce tej wspominałam już tutaj: https://bezinstrukcji.pl/czy-potrafimy-odpoczywac/. Hammond wyjaśnia, dlaczego nasze mózgi potrzebują odpoczynku, jak stres wpływa na nasze ciało i dlaczego nawet krótki moment relaksu może mieć ogromne znaczenie. Wszystko to jest poparte badaniami naukowymi, ale napisane w taki sposób, że czyta się lekko i przyjemnie. Pokazuje także, że odpoczynek to coś innego dla każdego z nas, a w „sztuce” tej trzeba znaleźć własny środek wyrazu, aby rzeczywiście spełniała ona swoją funkcję. Książka może skłonić do przemyśleń dotyczących własnego podejścia do relaksu oraz zadania sobie kluczowego pytania o to, czy w ogóle potrafimy odpoczywać.
Autorka przekonuje nas, że nie tylko mamy do tego prawo, ale powinno stanowić to nasz obowiązek, służący zrównoważeniu wszystkich aktywności, które na co dzień podejmujemy. Dzięki lekturze możemy także zainspirować do wypróbowania nowych form wypoczynku lub dać sobie większe przyzwolenie na te, które do tej pory podejmowaliśmy. Jest to książka niewątpliwie warta uwagi, choć jej treść można by zawrzeć w zdecydowanie mniejszej objętości tekstu.
Ostatnia z książek, którą chcę się z Wami podzielić to “Wyczerpani. Jak odzyskać radość życia w świecie, który przytłacza”, której autorem jest Corey Keyes. Książka wydana w październiku 2024. Niezmiernie cieszy mnie fakt, że tematyka tego typu jest coraz częściej poruszana przez różnych autorów. Jak możemy przeczytać na okładce: Jeśli czujesz wewnętrzną pustkę, czegoś Ci brakuje, ale nie wiesz czego… Jeśli dzień po dniu błąkasz się jak we mgle, nie bardzo wiedząc, co masz ochotę zrobić… Jeśli ogarnia Cię przygnębienie, brakuje Ci energii na kontakty towarzyskie i niewiele rzeczy Cię cieszy…ta książka jest dla Ciebie. Myślę, że wielu z nas mogłoby się podpisać pod tymi słowami. Zaskakująca ilość osób doświadcza w swoim życiu jakiegoś rodzaju pustki i niespełnienia.
Corey Keyes nie tylko diagnozuje ten problem, ale także pokazuje jak dążyć do wewnętrznej równowagi, odnajdywać osobiste wartości, reagować na życiowe wyzwania. Proponowane przez niego rozwiązania, zawracają czytelnika z drogi, wskazując sposoby na zwrócenie się w stronę tego, co naprawdę ważne i osiągnięcie osobistego rozkwitu. Autor posiłkuje się licznymi badaniami naukowymi, podając je w formie bardzo przystępnej dla czytelników. Analizuje przyczyny i konsekwencje pewnych zjawisk, które obserwujemy na co dzień we współczesnym świecie. Książka zmusza do refleksji nad własnym życiem i otaczającą nas rzeczywistością. To pozycja obowiązkowa dla każdego, kto chciałby się zatrzymać i zaopiekować swoim dobrostanem.