moje projekty

Praktyka wdzięczności- zadanie 2

Czym właściwie jest wdzięczność?

Czy należy ją wiązać z jakąś powinnością?

Oczekiwaniem?

Często pragniemy wdzięczności za nasze zasługi. Spodziewamy się podziękowania, uznania i rewanżu ze strony innych osób (lub przynajmniej takiej deklaracji). Kiedy tego zabraknie, czujemy się rozczarowani i wykorzystani. Mówimy o kimś, że jest niewdzięczny (często rodzice mówią tak do dzieci).

Czy wdzięczność to w takim razie rodzaj transakcji?

Milczącej, niepisanej umowy?

Idąc za słowami profesora Yarrowa Dunhama, dyrektora Laboratorium Rozwoju Społeczno-Poznawczego na Uniwersytecie Yale, należy odróżnić wdzięczność od zobowiązania, rozumianego jako dług, który trzeba spłacić. Według niego należy ją raczej definiować jako uczucie, które pojawia się wtedy, gdy spotyka nas coś dobrego, co wywołuje w nas rodzaj zadowolenia i szczęścia. Podobnie definiuje wdzięczność Iza Maliszewska w książce “O czym kłamią myśli? Jak przerwać cykl destrukcyjnego myślenia”. Psycholożka pisze, że wdzięczność “odnosi się do świadomego doświadczania uznania za dobro, jakie otrzymujemy od innych ludzi i od samego życia oraz wyrażania go. Być wdzięcznym to zauważać dobre rzeczy, które nas otaczają”.

W swojej wypowiedzi podkreśla zatem, obok samego aspektu obdarzania uwagą owych okoliczności, także wykonawczy komponent wdzięczności, kładąc tym samym nacisk na praktyczny wymiar tej umiejętności, który wyraża się we wprowadzaniu jej w życie. W podobnym duchu wypowiada się Brene Brown, światowej sławy psycholożka, której wystąpienie na TEDx dotyczące potęgi wrażliwości, należy do pięciu najczęściej odtwarzanych wystąpień na świecie.

W swojej bestsellerowej książce “Dary niedoskonałości” Brene pisze: “gdy gdziekolwiek w ramach moich badań pojawiała się kwestia wdzięczności, nieodłącznie towarzyszyło jej pojęcie <<praktyki>>. (…) Przez wiele lat sądziłam, że wdzięczność to rodzaj nastawienia do życia. Potem się jednak przekonałam, że nastawienie to pewne ukierunkowanie, sposób myślenia, a sam fakt bycia na coś nastawionym niekoniecznie przekłada się na konkretne działania. (…) Można więc odnieść wrażenie, że wdzięczność bez praktyki byłaby trochę jak wiara bez czynów. Nie byłaby tak naprawdę żywa”. Warto zatem pochylić się nad ową praktyką, która (choć zapewne nie będzie nam na początku przychodziła w naturalny sposób), może przyczynić się do istotnych zmian w naszym sposobie myślenia oraz postrzegania własnej sytuacji życiowej.

Wydaje się to szczególnie istotne w okolicznościach, w których obraz naszego życia znacznie odbiega od naszych wyobrażeń, co niewątpliwie ma miejsce, kiedy dowiadujemy się o niepełnosprawności naszego dziecka. Konfrontując się z tego rodzaju sytuacją, zmuszeni jesteśmy do zmiany tożsamości, przeformułowania własnej definicji nas samych oraz tego, jak do tej pory postrzegaliśmy nasze życie i jak naszym zdaniem będzie ono wyglądało w przyszłości (której wielu rodziców dzieci z niepełnosprawnościami w ogóle dla siebie nie widzi). Ciężko mówić o wdzięczności, kiedy wszystkie nasze wyobrażenia, plany i marzenia, delikatnie mówiąc, trafia szlag. Próba akceptacji nowej rzeczywistości to często długotrwały proces, który każdy przechodzi na swój sposób i we właściwym dla siebie czasie.

Praktyka wdzięczności, pomaga jednak ukierunkować nasze myśli, oddalić od jednoznacznie negatywnych scenariuszy. Otwiera nas na wszystko to, co dobre, cenne i piękne, nawet jeśli to tylko drobny element naszej codzienności, który mógłby przecież pozostać niezauważony lub uznany za chleb powszedni. Tworzy dzięki temu swoistą przeciwwagę dla wszystkich trudnych sytuacji, z którymi musimy się konfrontować. Maliszewska pisze: “Badania pokazują, że świadome odczuwanie wdzięczności za to, co nas spotyka, prowadzi do bardziej produktywnego, sensownego i spełnionego życia”. Pomaga także lepiej radzić sobie ze stresem, skupić się na wartościach i celach, które nas napędzają i wspierają nasze działania. Praktyka wdzięczności jest też niesamowicie istotna w relacjach z innymi ludźmi, sprawia, że są one bardziej satysfakcjonujące i trwałe. Dzięki niej doceniamy działania osób z naszego otoczenia, budując tym samym więź opartą na wzajemnym szacunku i uznaniu.

We wspomnianej przeze mnie książce, napisanej przez Arhura C. Brooksa i Oprah Winfrey, czytamy: “Naukowcy zbadali, dlaczego wdzięczność tak skutecznie wywołuje pozytywne emocje, i znaleźli kilka wyjaśnień. Otóż stymuluje ona przyśrodkową część kory przedczołowej, która stanowi część tak zwanego układu nagrody. Wdzięczność może nas uczynić bardziej odpornymi, może poprawić jakość relacji międzyludzkich, powodując wzmocnienie romantycznych uczuć, i przyjaźni, a także budować więzi rodzinne, które przetrwają chwile kryzysu„. Dziś właśnie na owych więziach chciałabym się skupić, stąd moje zadanie dla Was.

Pomyślcie dzisiaj o najważniejszych osobach w Waszym życiu. Zastanówcie się jaką odgrywają w nim rolę i jak wyglądałaby Wasza sytuacja, gdyby nie one. Pomyślcie za co jesteście im wdzięczni. Jakie doświadczenia na tę wdzięczność wpłynęły?

Mogą to być rzeczy duże i takie zupełnie małe, które wyjątkowo doceniacie. Czasem zbiór małych i pozornie nieznaczących gestów tworzy kolektywnie wielką wartość. Zapiszcie imiona tych osób oraz to, jakie ich działania szczególnie doceniacie. Za co jesteście im wdzięczni najbardziej? Wybierzcie co najmniej jedną z nich i podziękujcie jej za to, co wnosi do Waszego życia.

Ja jestem wdzięczna Wam. Za to, że tutaj jesteście i to czytacie. To dla mnie ogromna wartość. Jeżeli jest nią także dla Was, zawsze będzie mi miło, jeśli zostawicie po sobie jakiś ślad. A może zechcecie się podzielić tym za co jesteście wdzięczni swoim bliskim?

P.S Ciekawa jestem, ilu z Was pomyśli w tym zadaniu o swoim dziecku? To zupełnie zmienia perspektywę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *