Dlaczego jedni sobie radzą, a inni nie?

Stając się matką dziecka z niepełnosprawnością, zaczęłam poznawać innych rodziców, pełniących taką rolę. Obserwowałam, jak sobie z nią radzą (albo nie radzą). Jakie mają podejście do różnych kwestii. Jak patrzą na sytuacje, które ich spotykają. Jak rozwiązują trudności, pojawiające się na ich drodze. Jakie jest ich nastawienie do wymagań, które życie nagle zaczęło przed nimi stawiać. Jak odnajdują się w tym, że przestali grać główną rolę we własnej historii. Że często ich świat zaczyna kręcić się wokół dziecka, a siła odśrodkowa wypycha ich na boczny tor. Że nagle stają się dodatkiem, punktem usługowym, zawodowym zaspokajaczem nie swoich potrzeb. Że zaczynają odgrywać rolę, której nie są reżyserem, a ich wpływ na scenariusz czasem jest bardzo niewielki. 

 

Patrzyłam na to wszystko. Przyglądałam się temu. Nadal to robię. Czasem z podziwem i zaskoczeniem, że “tak można”, że “się da”. Czasem ze smutkiem i żalem. Nie litością. Nie współczuciem. Bardziej ze zrozumieniem i współodczuwaniem. Patrzę na szczęśliwe rodziny i te niepogodzone, rozgoryczone, rozczarowane. Patrzę na rodziców, którzy dzielnie starają się funkcjonować w nowej rzeczywistości, traktując obecną w niej niepełnosprawność, jako element życia; i takich, którzy wciąż boksują się ze światem, lądując na łopatkach. A w mojej głowie, wciąż pojawia się pytanie- jak to jest, że jedni sobie radzą, a inni zupełnie nie? Że jednych sytuacja ta przygniata do ziemi, a innym dodaje skrzydeł, by się od niej oderwać? Dlaczego niektórzy widzą w niej jedynie utracone możliwości i wszystko to, o co pomniejszyło się ich życie, a inni szanse do wzrostu na wielu różnych poziomach? Co o tym decyduje? Co ma na to największy wpływ?

 

Myślę, że przyczyn może być wiele. Nie jest to coś, co można skwitować jedyną słuszną odpowiedzią, jednym zdaniem, prostym przepisem, planem idealnym, możliwym do odtworzenia w każdej sytuacji. Jest to raczej wypadkowa wielu czynników, które występując wspólnie dają taki, a nie inny obraz całości. Tworzą taki, a nie inny świat. Z niepełnosprawnością w tle lub w centralnym punkcie. Czy są osoby, które mają predyspozycje do pełnienia roli opiekuna i przez to lepiej radzą sobie z tą funkcją? A jeśli tak, to skąd te predyspozycje się biorą?

 

Uwarunkowania biologiczne- wrodzone oprogramowanie

 

Nie od dziś wiadomo, że budowa naszego układu nerwowego i jego wrażliwość na stres predysponują nas do określonych reakcji emocjonalnych. Osobom z żywym temperamentem trudniej przychodzi wywiązywanie się z powinności opiekuńczych. Gorzej także znoszą sytuację, które wymagają od nich cierpliwości i wykonywania powtarzalnych, żmudnych czynności. 

 

Naukowcy wskazują na 3 style radzenia sobie w sytuacjach stresowych:

 

  • skoncentrowany na zadaniu
  • na emocjach i
  • na unikaniu.

 

Osoby skoncentrowane na zadaniu analizują sytuację i własne położenie, planują i wdrażają konkretne działania, które mają doprowadzić do rozwiązania danego problemu. Osoby skoncentrowane na emocjach próbują przystosować się do zaistniałej sytuacji, regulując emocje z nią związane i szukając wsparcia społecznego. Osoby skoncentrowane na unikaniu, odkładają działania na później lub odwracają uwagę od problemu, uciekając w rozrywkę, używki, sport itd. 

 

Warto podkreślić, że żadna z tych strategii nie jest ani lepsza, ani gorsza. Wydaje się, że styl skoncentrowany na zadaniu jest działaniem najbardziej adaptacyjnym, jednak sprawdzi się on tylko w sytuacjach, na które mamy wpływ, które możemy kontrolować i zmieniać. Uciekając w działanie, często spychamy emocje na drugi plan, doprowadzając do ich kumulacji, a w konsekwencji wypalenia i problemów psychosomatycznych. Stosując strategię zorientowaną na emocje, możemy, z kolei zmniejszyć odczuwany dyskomfort i pracować nad akceptacją własnego położenia, ale jednocześnie mieć problem z podjęciem konkretnych działań, które mogłyby doprowadzić do poprawy zaistniałej sytuacji. Stosując strategię unikową, stoimy w miejscu, nie konfrontując się z problemem, co może być dla nas wspierające, ale tylko na krótką metę. Przynosi to bowiem chwilową ulgę, ale w konsekwencji doprowadza do nawarstwiania się odczuwanych trudności.

 

Indywidualny styl reagowania na stres jest ściśle związany z budową naszego układu nerwowego, przez co trudno jest go zmienić. Działa on, jako swego rodzaju automatyzm, co nie oznacza, że nie można nad nimi pracować.

 

To, jak poradzimy sobie w danej sytuacji zależy także od neuroplastyczności naszego mózgu. Im jest ona większa, tym szybciej adaptujemy się do nowej rzeczywistości oraz regenerujemy po traumatycznych dla nas doświadczeniach. Ponadto, indywidualne różnice w reaktywności osi HPA (podwzgórze- przysadka- nadnercza), głównego systemu odpowiedzi na stres w organizmie, sprawiają, że niektórzy ludzie mają silniejszą lub bardziej wydłużoną fizjologiczną reakcję na stres (np. wyższy poziom kortyzolu), co utrudnia powrót do równowagi. Coraz częściej mówi się także o tym, że osoby z przewlekłymi stanami zapalnymi, mogą być bardziej podatne na stany depresyjne i lękowe, a więc łatwiej rozwijać pewne zaburzenia i trudniej radzić sobie z ich objawami.

 

Nie chciałabym tutaj za bardzo wchodzić w szczegóły. Potraktujcie ten fragment raczej jako rodzaj ciekawostki, a jeżeli interesuje Was oddziaływanie stresu na organizm i chcielibyście zgłębić wiedzę na ten temat, polecam zapoznanie się z dorobkiem naukowym psychoneuroimmunologii, zajmującej się połączeniami pomiędzy układem nerwowym, odpornościowym i hormonalnym.

 

Czynniki psychologiczne i poznawcze- narracja tworzona w naszych głowach

 

Ogromne znaczenie w kontekście radzenia sobie z trudnymi sytuacjami mają także czynniki psychologiczne i poznawcze. Są osoby, których konstrukt psychiczny predysponuje do postrzegania trudności w kategoriach kolejnych wyzwań, stających im na drodze. Są oni ciekawi świata, poszukujący, łaknący wiedzy i rozmaitych doświadczeń. Taki rodzaj osobowości, będzie dążył do testowania, sprawdzania różnych rozwiązań, próbowania nowych rzeczy. Przeciwieństwem są oczywiście osoby zahamowane, wycofane, które nie lubią zmian, które zamiast ciekawości, czują głównie strach. Nie bez znaczenia pozostaje także nasza wiara we własne możliwości, którą często budujemy na podstawie wcześniejszych doświadczeń. Jeżeli w przeszłości, byliśmy w stanie rozwiązywać problemy i wychodzić z różnych zdarzeń obronną ręką, zaczynamy żywić przekonanie, że tym razem także tak będzie, a nasza hipoteza o własnej skuteczności jest kluczowym czynnikiem motywującym do podejmowania działań i wytrwałości w obliczu trudności. Niemniej istotną umiejętnością jest także elastyczność poznawcza, czyli zdolność do świadomej zmiany sposobu myślenia na temat tego, co nas spotkało, postrzeganie kryzysu w kategoriach szansy i sposobności do nauki, dążenie do konstruktywnych rozwiązań tego, co nas uwiera. Dodatkowo, znaczenie ma także fakt wewnętrznego optymizmu lub pesymizmu. Przysłowiowe postrzeganie szklanki do połowy pustej lub pełnej. Każdy z nas, na pewno zna kogoś, kto patrzy na świat przez różowe okulary, a także fatalistę, dla którego zawsze coś jest nie tak, a przyszłość rysuje się wyłącznie w czarnych barwach. Stąd już tylko o krok do ruminacji, powtarzających się natrętnych myśli, piszących najgorsze scenariusze. Postawa taka nie sprzyja działaniu. Demotywuje. Wychodząc z założenia, że i tak będzie źle, rodzi się przekonanie, że “po co się starać?” Dużo mówi się ostatnio o rezyliencji, czyli zdolności do powrotu do równowagi po różnych kryzysowych doświadczeniach. Niektóre osoby posiadają zdolność nie tylko do powrotu do poprzedniego stanu, ale do wykorzystania traumy jako katalizatora do pozytywnych zmian w życiu, przewartościowania priorytetów i rozwoju osobistego, czyli doświadczania tzw. wzrostu posttraumatycznego. Dobra wiadomość jest taka, że do pewnego stopnia mamy wpływ na kształtowanie tej umiejętności, a więc możemy wzmacniać własną odporność psychiczną.

 

Metaprogramy- wewnętrzny system operacyjny

 

Metaprogramy to filtr, przez który patrzymy na świat. Umożliwiają nam one przyswajanie i obróbkę jednych informacji i automatyczne odrzucenie innych. To dzięki nim, niektórym faktom przypisujemy duże znaczenie, a inne kompletnie ignorujemy. Są nabyte i utrwalone w dzieciństwie, łączą się z cechami naszej osobowości i wyrażają w postawach wobec różnych aspektów rzeczywistości. 

 

  • Postawa od- do (dążenie- unikanie)

 

Metaprogram związany z nastawieniem wobec ludzi oraz nowości i zmian. Osoby z nastawieniem “do” łatwo nawiązują kontakty, są otwarte na innych i nowe doświadczenia. Zazwyczaj prezentują postawę proaktywną, dążą do działania i poznawania. Są ciekawe świata, chętnie podejmują wyzwania. Ich przeciwieństwo stanowią osoby o postawie “od”- wycofane, izolujące się, pozostające z boku, kwestionujące zastany stan rzeczy. To ludzie, którzy nieustannie się z czymś “nie zgadzają”, czegoś “nie lubią”, których nieustannie “coś denerwuje” i drażni. 

 

  • Konieczność- możliwość 

 

Osoby kierujące się “programem możliwości”, w każdym nowym zdarzeniu widzą szansę, a zmiany stanowią dla nich wyzwanie, inspirują, zaciekawiają. Ich przeciwieństwem są osoby skoncentrowane na “koniecznościach”. Ignorują one to, co nie jest konieczne, gdyż tylko obowiązki (nawet, jeżeli nie są przyjemne) mobilizują ich do działania, dyscyplinują, organizują codzienność. 

 

  • Ja- inni

 

“Ja” to metaprogram, w którym w centrum uwagi stawia się własne przeżycia i potrzeby. Osoby z tym programem, w sytuacjach społecznych, najpierw koncentrują się na sobie, dopiero później na otoczeniu, które stanowi tło dla ich własnych przeżyć. Jak nietrudno się domyślić, ich przeciwieństwo stanowią ludzie automatycznie skupieni na innych, z którymi wchodzą w interakcje, czyniąc ich potrzeby i emocje nadrzędnymi w stosunku do swoich własnych.

 

  • Podobieństwa- różnice 

 

W metaprogramie “różnic” następuje koncentracja na tym, co odmienne, na poszukiwaniu odstępstw i kontrastów. To myślenie pt. “u nas jest inaczej”. Osoby z tym programem mogą czuć się oderwane od reszty świata. Zazwyczaj preferują to, co znane. W przeciwieństwie do nich, ludzie nastawieni na “podobieństwa” będą poszukiwali wspólnych mianowników, grupowali rzeczywistość do określonych kategorii, a w nowych doświadczeniach dostrzegali wspólne cechy z tymi, które już znają, dzięki czemu będą one dla nich mniej zagrażające. To postawa typu “skoro umiem jeździć po Katowicach, to odnajdę się też we Wrocławiu”.

 

  • Małe kroki- wielkie skoki

 

Osoby preferujące małe kroki zakładają, że osiągnięcie celów opiera się na sumie licznych, niewielkich wysiłków i drobnych decyzji. Postrzegają wszystko w kategoriach procesu. Patrzą liniowo, planują wszystkie przedsięwzięcia z uwzględnieniem pozostałych, często utykając przy tym w szczegółach. Ich przeciwieństwo stanowią osoby z tendencją do okresowych zrywów, rewolucyjnych decyzji, radykalnych zmian i generalnych porządków. Często snują one nie dopracowane, nie sprecyzowane wizje i wyobrażenia.

 

  • Orientacja w czasie i poprzez czas

 

Osoby zorientowane “w czasie” przyjmują perspektywę “tu i teraz”, mając trudność z przewidywaniem, planowaniem i ustalaniem długoterminowych celów. Świetnie wykorzystują one bieżące okoliczności i szanse, ale mają problem z przewidywaniem skutków własnych działań. Przeszłość zostawiają za sobą, z ciekawością doświadczają tego, co przynosi im teraźniejszość. Ich przeciwieństwo to osoby funkcjonujące w programie “poprzez czas”, którym lepiej wychodzi planowanie i przewidywanie, a gorzej spontaniczność i zdolność do eksperymentowania. 

 

  • Autorytet wewnętrzny- zewnętrzny

 

Ukierunkowanie na autorytet wewnętrzny oznacza kierowanie się własnymi zasadami i wartościami, z zazwyczaj dużą pewnością siebie i jednoczesnym częstym przekonaniem co do swoich racji. Osoby takie asymilują nowości po przefiltrowaniu ich przez własny kodeks wewnętrzny. Z kolei, osoby skoncentrowane na zewnętrznych autorytetach, poszukują wzmocnienia własnych przekonań u silnych osobowości. Bardzo liczą się ze zdaniem innych. Podlegają ich wpływowi.

 

Czynniki środowiskowe i społeczne- fundamenty z przeszłości

 

Nie bez znaczenia w tym kontekście jest także to, w co zostaliśmy wyposażeni, dorastając w takim, a nie innym środowisku. Kiedy zostajemy rodzicami, w sposób szczególny, dochodzą do głosu różne schematy i wzorce wyniesione z naszego domu rodzinnego, które często nieświadomie powielamy. Część z nas, wychowana w klimacie równości i przekonaniu o tym, że każdy członek rodziny funkcjonuje na takich samych zasadach, ma takie same prawa i jest tak samo ważny, wykształca bezpieczny wzorzec przywiązania, oparty na zaufaniu i poczuciu bezpieczeństwa, a to stanowi podstawę do umiejętności szukania i przyjmowania pomocy w dorosłym życiu. Wiedząc, że możemy liczyć na otaczających nas ludzi, spodziewając się po nich wsparcia, dużo łatwiej jest nam radzić sobie w trudnych sytuacjach. Dostęp do silnej i wspierającej sieci społecznej (rodzina, przyjaciele, znajomi, sąsiedzi) działa jak amortyzator, dostarczając wsparcia emocjonalnego, informacyjnego i praktycznego, co bezpośrednio łagodzi skutki stresu. Z kolei, osoby dorastające w środowisku, w którym nikt nie liczył się z ich potrzebami lub to one musiały zaspokajać potrzeby wszystkich dookoła, nadal funkcjonują w tym schemacie w dorosłym życiu, mając tendencję do nadużywania siebie i wchodzenia w mechanizm samopoświęcenia, wykształcając tzw. syndrom ratownika, którego zewsząd otacza “tyrania powinności”. Ponadto, rodzina pochodzenia często wyznacza także nasz status społeczno- ekonomiczny, zapewniając dostęp do określonych zasobów, które mogą wyposażać nas w narzędzia do radzenia sobie z różnymi kryzysami. Wpływ na to, jak reagujemy na określone sytuacje, ma także kultura i przekazy z niej płynące. W kulturach kolektywistycznych i takich, w których proszenie o pomoc (także profesjonalistów) jest zjawiskiem powszednim i normalnym, łatwiej jest dzielić się z otoczeniem swoimi problemami. Jeżeli w określonym środowisku dominuje indywidualizm, wysokie standardy i nastawienie na sukces, ludzie doświadczający trudności mogą postrzegać siebie jako jednostki słabe i czuć w związku z tym pewnego rodzaju stygmatyzację.

 

Styl życia- narzędzia, których używamy na co dzień

 

Na koniec, chciałabym jeszcze wspomnieć o znaczeniu stylu życia. Wielu psychologów podkreśla, że problemy, z którymi zgłaszają się ich pacjenci, w dużej mierze stanowią naturalną, fizjologiczną i uzasadnioną reakcję organizmu na to, w jaki sposób na co dzień jest traktowany. Brak ruchu, nieodpowiednia dieta, problemy ze snem, przewlekły stres, nieumiejętność samoregulacji, przeciążenie obowiązkami, to plaga dzisiejszych czasów. Funkcjonowanie w przewlekłym stanie deprywacji podstawowych potrzeb w bezpośredni sposób prowadzi do gorszego radzenia sobie z trudnościami, problemów z funkcjonowaniem poznawczym, emocjonalnym, społecznym oraz oczywiście fizycznym. Złe samopoczucie odbija się na naszym podejściu do życia, problemów i innych ludzi. Warto zatem, małymi krokami, dążyć do spłaty zaciągniętego na naszym ciele długu, który w przeszłości wydawał się uzasadniony, ale w końcu dał o sobie znać. Już wkrótce bardziej rozwinę ten temat, współtworząc bardzo ciekawy projekt, o którym dowiecie się niedługo!

 

Jak widzicie, czynników warunkujących to, jak ludzie odnajdują się w danej sytuacji może być bardzo wiele, a to tylko niektóre z nich. Warto zaznaczyć, że nie zawsze ktoś, kto pozornie sobie radzi, wewnętrznie staje na wysokości zadania lub- nawet, jeśli staje- ponosi tego ogromne koszty, z którymi często radzi sobie sam. Pomyślmy o tym, kiedy kolejny raz porównamy się do innych lub najlepiej w ogóle się nie porównujmy, gdyż jak widzicie, każdy z nas ma zupełnie inne zasoby i osobiste predyspozycje do takich, a nie innych zachowań i reakcji na trudności. To, co dla jednych będzie optymalnym rozwiązaniem, zupełnie nie sprawdzi się w innych okolicznościach. Niezależnie jednak od tego, jaką przyjmiemy postawę, nie mniej istotne jest to, jak w tym wszystkim troszczymy się o siebie. Czasem bowiem można dawać z siebie bardzo wiele, ale także sobie. Wtedy mamy szansę trwać i naprawdę “dawać radę”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Udostępnij ten post:
Facebook
WhatsApp

Zapisz się na darmowy newsletter

Zobacz również

AdBlock

Zapraszam na kawę!
Ty stawiasz!